Codzienne wędrówki po lesie, świeże powietrze, szum strumyka... To wszystko można określić słowem Majówka. I to jeszcze Majówka na wsi, ponieważ to właśnie tam spędziliśmy tegoroczne pierwsze dni Maja (w sumie jak zresztą co roku) Pogoda nie zbyt się udała chyba tylko 2 dni było słonecznie ale mimo to było super. Codziennie spacerowaliśmy i chodziliśmy na wędrówki po lesie. Jamnik był w swoim żywiole (w końcu to rasa myśliwska ;D) zapachy, bieganie bez smyczy ahh tego mu było trzeba. Jeśli chodzi o chodzenie bez smyczy. Nie używaliśmy jej praktycznie wogóle. Benio się słuchał i jestem z niego naprawdę bardzo baaaardzo dumna <3 Jedyne co na chwilę go rozproszyło to był kot. Ale po jakimś czasie do nas przebiegł. Podczas naszych spacerków Mały nawet przekonał się do wody. Chodził po niej jakby nigdy nic. Oczywiście sztuczkowania również nie zabrakło. Amatorskie rally-o oraz Top speed dog. Beno biega naprawdę szybko (moja mała torpeda). Prace w rozproszeniach mamy już wy