Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

Jak planować żeby zaplanować - dzienniczek treningowy

Zdarzyło Wam się kiedyś, że w którymś momencie życia zabrakło Wam organizacji, planu? Czegoś na czym moglibyście się wzorować tak aby znaleźć czas na wszystko. W życiu myślę, że każdego psiarza nieodłączną czynnością są treningi. Ale jak w tym zawirowaniu obowiązków znaleźć na to chodź trochę czasu, żeby wasze treningi nie wyglądały jak jeden wielki chaos. Powiem tak: dla chcącego nic trudnego. Zmobilizujmy się, zróbmy plan. Dla motywacji, dla psa i dla siebie. ,,Nie wiem co ćwiczyłam z psem tydzień temu", ,,Kiedy ostatnio mieliśmy trening", a może zupełnie o nim zapomnieliśmy? ,,Dziś mi się nie chcę. Może jutro". Tak wyglądało nasze życie dopóki nie wprowadziłam dzienniczka treningowego. Wcześniej jakiś tam zeszyt prowadziłam aczkolwiek nie chciało mi się go systematycznie uzupełniać . Lecz dzięki Magdzie z bloga  Twisted couch potato  i dużej roli projektu 62 zaczęłam regularnie spisywać treningi. Dla kogo? Nie ma tu określonej zasady. Moim zdaniem dla każdego

Ferie 2018 i projekt 62

Tak, od rozpoczęcia projektu minęły 44 dni. A ja napisałam o nim dopiero 1 post. Także postanowiłam coś naskrobać i przy okazji opowiedzieć coś o naszych feriach. Cóż, byłam przekonana, że gdy nadejdą te dwa tygodnie luzu będziemy mieć trochę więcej czasu i motywacji do ćwiczeń. Jednak aż tak cudownie nie było. Nie mogę powiedzieć, że było źle ale nie było tak jak ja chciałam. Przez ten czas bardzo się rozleniwiłam, no niestety. Nie miałam planu dnia tak jak lubię bo po prostu mi się nie chciało. Ćwiczyliśmy codziennie ale przez 1 tydzień. W drugim dni bez treningu było troszkę więcej ;P. Ale już od poniedziałku wszystko wraca do normy. Jeśli chodzi o odpoczynek. Byłam wraz z Benem i rodzinką w górach. Trochę odpoczęliśmy. Jednak takie spacery po górach dobrze nam zrobiły. Trochę się odprężyliśmy i odcieliśmy od codzienności. Po powrocie stworzyliśmy pseudo torek agility na ogrodzie. Tak dla zabawy. Ćwiczyliśmy sobie na nim codziennie. Dopóki...dopóki nie spadł śnieg.