Przejdź do głównej zawartości

Jak planować żeby zaplanować - dzienniczek treningowy

Zdarzyło Wam się kiedyś, że w którymś momencie życia zabrakło Wam organizacji, planu? Czegoś na czym moglibyście się wzorować tak aby znaleźć czas na wszystko. W życiu myślę, że każdego psiarza nieodłączną czynnością są treningi. Ale jak w tym zawirowaniu obowiązków znaleźć na to chodź trochę czasu, żeby wasze treningi nie wyglądały jak jeden wielki chaos. Powiem tak: dla chcącego nic trudnego. Zmobilizujmy się, zróbmy plan. Dla motywacji, dla psa i dla siebie.
,,Nie wiem co ćwiczyłam z psem tydzień temu", ,,Kiedy ostatnio mieliśmy trening", a może zupełnie o nim zapomnieliśmy? ,,Dziś mi się nie chcę. Może jutro".
Tak wyglądało nasze życie dopóki nie wprowadziłam dzienniczka treningowego. Wcześniej jakiś tam zeszyt prowadziłam aczkolwiek nie chciało mi się go systematycznie uzupełniać . Lecz dzięki Magdzie z bloga Twisted couch potato i dużej roli projektu 62 zaczęłam regularnie spisywać treningi.

Dla kogo?
Nie ma tu określonej zasady. Moim zdaniem dla każdego. Dla każdego kto chce mieć zorganizowane życie. Bez chaosu, bez zagubienia. Nie mówię tu o osobach które są zorganizowane bez prowadzenia jakiegokolwiek dzienniczka. Brawo dla nich. Chodzi mi to o osoby które mają problem z organizacją (i po części z motywacją). Uwierzcie, że dzięki prowadzeniu takiego "cuda" nabierzecie większej motywacji. Najgorszym wrogiem jest niestety lenistwo. No cóż w tej kwestii nic Wam nie doradzę. Musicie znaleźć w sobie samozaparcie i systematyczność. 

Jak zacząć
Swój dzienniczek prowadzę w małym wygodnym notesiku, który łatwo wszędzie wcisnąć, i nie jest za mały abym mogła wygodnie wszystko zapisywać. Na pierwszej stronie zrobiłam sobie spis wszystkich sztuczek które szorstki umie. Dalej to już Wasza improwizacja. 
Możecie pod koniec tygodnia usiąść z herbatką i ciasteczkiem i zapisać Wasze plany na następny. Godziny w jakich ma się odbyć Wasz trening, co chcecie wypracować. Jednym słowem: gdzie, kiedy, jak i co. Ważne żeby nie było to chaotyczne i trzymało się składu.






Kolejnym pomysłem trochę odbiegającym od planowania jest zasiadanie do naszego zeszytu po treningu. Zapisujecie co robiliście swoje spostrzeżenia i uwagi. Dokładnie rozpisujecie jak pies się zachowywał, czy był skupiony czy też nie. 

Odnośnie skupienia możecie sobie wyznaczyć skalę gwiazdek i pod koniec dnia przy dacie pisać na ile gwiazdek oceniacie pracę psa np: 1*=źle, 5*=super


Możecie obrać któryś z tych przykładów, pomieszać je, lub stworzyć swój, zupełnie inny. Ważne żeby to Wam się przyjemnie pracowało. Gdyby nie metoda prowadzenia takiego dzienniczka nasze treningi to nadal byłby to jeden wielki chaos. Jestem pewna, że prowadzenie takiego zeszyciku przyniesie przede wszystkim Wam dużo satysfakcji i radości z treningu ;D

Pozdrawiamy jak zwykle serdecznie Z&B
Ps. Koniecznie piszcie czy prowadzicie taki dzienniczek! A może dopiero macie zamiar?

Komentarze

  1. Dzienniczek treningowy to zdecydowanie must have jeśli chodzi o moje treningi z psami. Odkąd go wprowadziłam wszystko rzeczywiście ma jakiś ład i skład a do tego na bieżąco śledzę postępy moich psów. Sama niedawno napisałam podobny wpis do tego, dotyczący dziennika treningowego :D Dałam parę "szablonów" z których sama korzystam do różnych typów treningów. Jeśli jesteś ciekawa to serdecznie zapraszam do zapoznania się :D

    Pozdrawiamy!
    psy-z-potencjalem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Święta z psem

Święta to dla każdego cudowny czas. Spotkania rodzinne, wspólne kolędowanie, czas pokoju i miłości. Ale co zrobić żeby dla psa również był to przyjemny czas. Tak jak wcześniej wspominałam. W Boże Narodzenie odwiedzają nas różni goście. Nasz pies nie będzie, więc miał kontaktu tylko i wyłącznie z nami. Choinka, dzieci zmiana miejsca...jak sprawić by pies nie czuł się przestraszony i ,,ześwirowany''? 1.ZASADY Jeśli święta spędzacie z rodzinką u Was to wyjaśnij wszystkim jakie panują zasady jeśli chodzi o psa. To, że ktoś z waszej rodziny ma czworonoga i pozwala dzieciom przeszkadzać mu podczas jedzenia to naprawdę nie znaczy, że u Was ma panować taka sama zasada. Powiedz wszystkim, że pies może to i tamto, że nie należy krzyczeć gdy będzie siedział na kanapie gdyż Wy mu na to pozwalacie. 2.GŁASKANIE Wiele osób, a zwłaszcza dzieci jak tylko zobaczy, że w domu jest piesek to od razu chce go pogłaskać. Nie mam nic przeciwko temu ale co za dużo to nie zdrowo. Chodzi mi tu o to,

Ferie 2018 i projekt 62

Tak, od rozpoczęcia projektu minęły 44 dni. A ja napisałam o nim dopiero 1 post. Także postanowiłam coś naskrobać i przy okazji opowiedzieć coś o naszych feriach. Cóż, byłam przekonana, że gdy nadejdą te dwa tygodnie luzu będziemy mieć trochę więcej czasu i motywacji do ćwiczeń. Jednak aż tak cudownie nie było. Nie mogę powiedzieć, że było źle ale nie było tak jak ja chciałam. Przez ten czas bardzo się rozleniwiłam, no niestety. Nie miałam planu dnia tak jak lubię bo po prostu mi się nie chciało. Ćwiczyliśmy codziennie ale przez 1 tydzień. W drugim dni bez treningu było troszkę więcej ;P. Ale już od poniedziałku wszystko wraca do normy. Jeśli chodzi o odpoczynek. Byłam wraz z Benem i rodzinką w górach. Trochę odpoczęliśmy. Jednak takie spacery po górach dobrze nam zrobiły. Trochę się odprężyliśmy i odcieliśmy od codzienności. Po powrocie stworzyliśmy pseudo torek agility na ogrodzie. Tak dla zabawy. Ćwiczyliśmy sobie na nim codziennie. Dopóki...dopóki nie spadł śnieg.

Projekt 18/62-podsumowanie 2 tygodni

Myślę, że już nadszedł czas aby napisać w końcu jakiś post o projekcie. Od rozpoczęcia go minęło już 18 dni. Jestem bardzo zdziwiona jak szybko to zleciało. Ale naprawdę systematyczność dała wiele efektów. Treningi robimy zazwyczaj koło 19, lub jak na dworze to koło 14. Naprawdę staram się żeby były jak najwcześniej ale niestety nauka na to nie pozwala. Jednak codzienne treningi weszły małemu w nawyk. Widzę, że stał się bardziej zmotywowany i chętny do pracy. Bardzo również jestem zadowolona z treningów na dworze. Szorstki jest bardzo skupiony. Dodam, że jeszcze na początku projektu praca z nim poza domem była niemożliwa. Cały czas się rozpraszał i z wielką niechęcią wykonywał sztuczki. Teraz jest o wiele inaczej <3 Jeśli chodzi co sztuczkowego zrobiliśmy i nad czym się skupialiśmy przez te 18 dni: Catch, tzn. łapanie w miejscu szarpaka. Ćwiczymy to codziennie i powiem Wam, że Benowi wychodzi to już idealnie + wprowadziłam jeszcze łapanie gdy skacze przez nogę (oczywiście na b