Przejdź do głównej zawartości

Projekt 18/62-podsumowanie 2 tygodni

Myślę, że już nadszedł czas aby napisać w końcu jakiś post o projekcie. Od rozpoczęcia go minęło już 18 dni. Jestem bardzo zdziwiona jak szybko to zleciało. Ale naprawdę systematyczność dała wiele efektów. Treningi robimy zazwyczaj koło 19, lub jak na dworze to koło 14. Naprawdę staram się żeby były jak najwcześniej ale niestety nauka na to nie pozwala. Jednak codzienne treningi weszły małemu w nawyk. Widzę, że stał się bardziej zmotywowany i chętny do pracy. Bardzo również jestem zadowolona z treningów na dworze. Szorstki jest bardzo skupiony. Dodam, że jeszcze na początku projektu praca z nim poza domem była niemożliwa. Cały czas się rozpraszał i z wielką niechęcią wykonywał sztuczki. Teraz jest o wiele inaczej <3
Jeśli chodzi co sztuczkowego zrobiliśmy i nad czym się skupialiśmy przez te 18 dni:

  • Catch, tzn. łapanie w miejscu szarpaka. Ćwiczymy to codziennie i powiem Wam, że Benowi wychodzi to już idealnie + wprowadziłam jeszcze łapanie gdy skacze przez nogę (oczywiście na bardzo małej wysokości) też ogarnął na perfekt
  • Rally obi. A właściwie przejścia z siadu do leżenia. To jeszcze musimy wyćwiczyć. Właściwie to musimy się skupić na nieruchomym tyle. Bo Beno robi przejścia ładnie ale nie umie nie ruszać przy tym zadkiem 
  • Trzymaj. Robiliśmy pojedyncze ćwiczenia i Beno wreszcie trzyma tyle ile ja mu każe. Przy tej sztuczce bardzo nam pomógł kliker. Teraz chce jeszcze wprowadzić chodzenie z patykiem w pysiu.
  • Cofanie. Zwykłe i na przedmioty. Opanowaliśmy idealnie.
  • Zwijanie w kocyk. Misiek wreszcie zrozumiał, że żeby się zawinąć trzeba trzymać ten materiał w mordce i NIE wypuszczać.
  • Połóż główkę. Zaczęłam go uczyć tej komendy 14.01. Już idzie mu coraz lepiej ale jeszcze muszę naprowadzać go smaczkiem.
  • Ćwiczenia na deskorolce. Tzn. kręcenie kółeczka, pchanie, jeżdżenie. Co do tego pierwszego to mega się zdziwiłam. Pisałam już o tym na naszym ''fanpejdżu". A mianowicie ostatnio wykonywaliśmy tę sztuczkę na wakacjach, więc byłam pewna, że Beno już ją zapomniał. No i odwracam tą deskorolkę do góry nogami i nie zdążyłam nic powiedzieć a patrze...Beno sam z siebie zaczął kręcić kółko łapą. Tak sobie skojarzył i mu się przypomniało. 


Jeśli chodzi jeszcze o takie rzeczy organizacyjne to założyłam dzienniczek treningowy o którym już psiałam na początku projektu na naszym fb. Zaczęłam też częściej dodawać na fb posty i zdjęcia na instagramie (benio_the_dachshund) na którym tak nieskromnie się pochwale wybiło nam 600 follow. Oprócz tego nagrałam pierwsze urywki do filmiku na yt. Muszę jeszcze tylko wybrać się na jakąś sesje bo praktycznie wogóle nie robiłam zdjęć.



Czuje, że ta codzienna praca bardzo zmotywowała nie tylko Bena ale i mnie. Mniej siedzę na telefonie i poświęcam więcej czasu Benowi. A Wam jak idzie? Nad czym teraz pracujecie? Mile widziane linki do blogów! Pozdrawiamy Z&B

Komentarze

  1. W prawdzie nie biorę udziału w projekcie, ale jestem na grupie i lubię Was obserwować ;) Beno jest przeuroczy, mam słabość do jamników :D

    I cieszę się, że ktoś się wkręca w rally-o, bo to naprawdę przyjemny sport dla początkujących teamów, sama startuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo dziękujemy bardzo <3 Ojj tak te słodziaki potrafią swoim urokiem zahipnotyować <3
      Tak próbujemy coś tam ćwiczyć, może weźmiemy udział w jakiś zawodach w tym roku ;D

      Usuń
  2. Aż zazdroszczę takiej motywacji! :D Może to faktycznie kwestia dobrego planowania. Powodzenia w dalszych wyzwaniach :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj tak na pewno planowanie miało duży wpływ na naszą motywację. Naprawdę polecam ;D Dziękujemy bardzo! <3

      Usuń
  3. Gratki! My udziału w projekcie nie bierzemy, ale ostatnimi czasy obrałyśmy sobie za cel pogodzenie całego stada i jak na razie wszystko idzie po naszej myśli :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulujemy sukcesów! :D Też kiedyś mieliśmy problem z trzymaniem i bardzo Miśkowi pomogło "wyrywanie" przedmiotu z pyska. :) Ciągnęłam lekko za aport, pukałam w niego itp. jak puścił to nagrody nie było jak trzymał to jackpot. :D Początkowo łapałam za aport i podkładałam komende "ok", a z czasem nagradzałam po sekundzie/dwóch/dziesięciu lekkiego ciągnięcia przedmiotu i dodałam pukanie. Polecam Ci z Beniem podobnie poćwiczyć, żeby z czasem nie "zmądrzał" i zaczął wypuszczać aport od razu jak widzi, rękę. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Święta z psem

Święta to dla każdego cudowny czas. Spotkania rodzinne, wspólne kolędowanie, czas pokoju i miłości. Ale co zrobić żeby dla psa również był to przyjemny czas. Tak jak wcześniej wspominałam. W Boże Narodzenie odwiedzają nas różni goście. Nasz pies nie będzie, więc miał kontaktu tylko i wyłącznie z nami. Choinka, dzieci zmiana miejsca...jak sprawić by pies nie czuł się przestraszony i ,,ześwirowany''? 1.ZASADY Jeśli święta spędzacie z rodzinką u Was to wyjaśnij wszystkim jakie panują zasady jeśli chodzi o psa. To, że ktoś z waszej rodziny ma czworonoga i pozwala dzieciom przeszkadzać mu podczas jedzenia to naprawdę nie znaczy, że u Was ma panować taka sama zasada. Powiedz wszystkim, że pies może to i tamto, że nie należy krzyczeć gdy będzie siedział na kanapie gdyż Wy mu na to pozwalacie. 2.GŁASKANIE Wiele osób, a zwłaszcza dzieci jak tylko zobaczy, że w domu jest piesek to od razu chce go pogłaskać. Nie mam nic przeciwko temu ale co za dużo to nie zdrowo. Chodzi mi tu o to,

Ferie 2018 i projekt 62

Tak, od rozpoczęcia projektu minęły 44 dni. A ja napisałam o nim dopiero 1 post. Także postanowiłam coś naskrobać i przy okazji opowiedzieć coś o naszych feriach. Cóż, byłam przekonana, że gdy nadejdą te dwa tygodnie luzu będziemy mieć trochę więcej czasu i motywacji do ćwiczeń. Jednak aż tak cudownie nie było. Nie mogę powiedzieć, że było źle ale nie było tak jak ja chciałam. Przez ten czas bardzo się rozleniwiłam, no niestety. Nie miałam planu dnia tak jak lubię bo po prostu mi się nie chciało. Ćwiczyliśmy codziennie ale przez 1 tydzień. W drugim dni bez treningu było troszkę więcej ;P. Ale już od poniedziałku wszystko wraca do normy. Jeśli chodzi o odpoczynek. Byłam wraz z Benem i rodzinką w górach. Trochę odpoczęliśmy. Jednak takie spacery po górach dobrze nam zrobiły. Trochę się odprężyliśmy i odcieliśmy od codzienności. Po powrocie stworzyliśmy pseudo torek agility na ogrodzie. Tak dla zabawy. Ćwiczyliśmy sobie na nim codziennie. Dopóki...dopóki nie spadł śnieg.