Sukcesy i porażki, wzloty i upadki, motywacja i lenistwo. Tym jednym zdaniem mogę określić cały nasz projekt 62 który właśnie dobiegł końca. Co nam się udało wypracować, jak to było ze skupieniem na spacerze i kiedy zawładnęło mną największe "nie chce mi się". O tym poczytacie w dzisiejszym poście.
O PROJEKCIE
Projekt 62 w którym braliśmy udział być prowadzony przez Magdę z Twisted couch potato. Miał on mniej więcej na celu:- Wzmocnić motywację do regularnej pracy z psem
- Wypracować umiejętność planowania
- Wzmocnić motywację do czytania zachowań swojego psa
MY I PROJEKT
1. Motywacja
To wyzwane zdecydowanie poprawiło moją motywację. Nie będę tu owijać w bawełnę i mówić,że zawsze mi się chciało, chce. Były dni w którym poziom mojej motywacji do działania wynosił zero i powtarzałam sobie w kółko "żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce". Jednak z dumą mogę powiedzieć, że takich dni załamania było zdecydowanie mniej. Codzienne treningi stały się już moją codziennością i gdy np. coś mi wypadnie i treningu zrobić nie mogę to brakuje mi go w planie dnia. Zdecydowanie poprawiłam się i mniej siedzę na internecie. Treningi nie są na zasadzie: idę bo przyda się coś w końcu zrobić. Teraz mogę zdecydowanie powiedzieć że idę na trening z radością bez przymusu i wiem, że chcę!
Jeśli chodzi o psią motywację to jest ona idealna. Beno jest zawsze chętny na każdy trening i z tym akurat nigdy problemów nie mieliśmy.
2. Internety
Chodzi mi tu o bloga i fanpage'a i o regularne posty. Jakby to ująć. Było różnie. W Lutym miałam chyba taką przerwę i nie pisałam. Łącznie na blogu napisałam od rozpoczęcia projektu 5 postów. Jest to w sumie liczba przeciętna. Nie udało mi się pisać co tydzień niestety. Ale mimo to jestem zadowolona. Statystyki są wysokie co mnie cieszy, tak samo łączna liczba wyświetleń. A stronka. Fb jak fb...ucina zasięg postów ale nie jest źle. Tam posty dodawałam regularnie i nie mam na co narzekać. Czasami mi jest ciężko coś napisać, bo albo nie mam o czym albo mi się nie chcę ale zazwyczaj staram się publikować przynajmniej 2,3,4 posty na tydzień. Tak przy okazji chcę podziękować Wam za 300 polubień na stronce <3
O właśnie! Moim "planem" było też nagranie filmiku na yt. Kanał stał zakurzony i udało mi się go trochę uaktywnić. Wstawiłam AŻ jeden filmik (taak brawo ja uhuhu *klaskanie i okrzyki ekscytacji*).
3. Skupienie
To był chyba nasz główny, najbardziej złożony i pracochłonny cel. Wyszło dokładnie czarno na białym, że Beno ma problemy ze skupianiem uwagi na spacerach. Znaczy może ujmę to tak, że nie zawsze było źle. Zależało od spaceru. Myślę, że głównym powodem było to, że przed rozpoczęciem projektu praktycznie od wakacji nie ćwiczyliśmy na dworze, w rozproszeniach. Beno zapomniał jak to jest i dlatego skupienie się posypało. Stwierdziłam, że muszę to odświeżyć. Byłam trochę przestraszona, gdyż tak jak to pisałam w którymś z poprzednich moich postów wyczytałam, że to bardzo złożony proces. Ale ja jak to ja. Nie poddałam się i zaczęliśmy ostro trenować. I co? I udało się. Beno potrafi skupić już na mnie swoją uwagę. Na spacerach również. Coraz częściej go spuszczam ze smyczy podczas przechadzek ponieważ ma idealne odwołanie. Bardzo się cieszę, że udało nam się to zrealizować bo najbardziej mi zależało właśnie na skupieniu.
4. Sztuczki
Miałam na celu wypracować parę komend i nauczyć szorstkiego przynajmniej 3 nowych sztuczek. Spoglądając ukradkiem do mojego dzienniczka opowiem Wam co nieco o naszych zmaganiach.
Nowe sztuczki:
5. Rally obi
Tu muszę ze wstydem przyznać, że nie ruszyłam tego prawie w ogóle. Chciałam przygotować Bena do startów ale szczerze zrobiłam do tego jeden mały krok jakim są przejścia i coś też równanko ruszyłam. I nic więcej. Bardzo chciałabym wziąć udział w tych zawodach i jestem trochę zła na siebie, że nic w tym kierunku nadal nie robię. Ale jak w końcu z trawy zniknie śnieg i zamrażalnik na dworze zniknie (czyt. -15 stopni) idziemy ćwiczyć. Już teraz na serio.
6. Motywacja na zabawki
Coraz częściej do naszych treningów zaczęłam wprowadzać zabawki. Zaczęłam za dobrze wykonaną komendę nagradzać go zabawą. I ku mojemu wielkiemu zdziwieniu jest całkiem dobrze. Wprawdzie widzę, że mały jest czasami nieźle zdziwiony ale dla ukochanej piłeczki zrobi wszystko
7. Spacery i sesje
Może zacznę od zdjęć bo z tym miałam mały problem. Chciałam wzbogacić swoją wiedzę fotograficzną i bardziej się w to wkręcić. No cóż...wyszło jak wyszło a mianowicie zepsuł mi się aparat. A bardziej wejście na USB. Myślałam, że to wina kabla, bo był lekko uszkodzony. Kupiłam nowy ale nic nie podziałało, więc wydałam pieniądze w błoto. Może w najbliższym czasie zakupie przejściówkę ale jak na razie został mi mój Samsung. Mam o tyle farta, że mój telefon robi dobre jakościowo zdjęcia więc nie zostałam jak to się mówi z niczym i zdjęciami mogę się chwalić ;P
A spacerki. Jakby nie patrzeć nie da się tego doszczętnie podsumować. Zazwyczaj w weekendy wybieraliśmy się na jakieś dłuższe. Wtedy też Beno był spuszczany ze smyczy i mógł sobie pobiegać.
PODSUMOWUJĄC:
4. Sztuczki
Miałam na celu wypracować parę komend i nauczyć szorstkiego przynajmniej 3 nowych sztuczek. Spoglądając ukradkiem do mojego dzienniczka opowiem Wam co nieco o naszych zmaganiach.
Nowe sztuczki:
- Catch - z tego jestem najbardziej dumna, ćwiczyłam je praktycznie cały czas i mamy ogarnięte na perfect.
- Przejścia - nie wiem czy to można zaliczyć do sztuczek ale co taam, jest ok. mały załapał o co chodzi jednak nadal musimy pracować nad nieruchomym tyłem
- Zawijanie w kocyk
- Połóż główkę
- Wstydź się
- Obejdź
5. Rally obi
Tu muszę ze wstydem przyznać, że nie ruszyłam tego prawie w ogóle. Chciałam przygotować Bena do startów ale szczerze zrobiłam do tego jeden mały krok jakim są przejścia i coś też równanko ruszyłam. I nic więcej. Bardzo chciałabym wziąć udział w tych zawodach i jestem trochę zła na siebie, że nic w tym kierunku nadal nie robię. Ale jak w końcu z trawy zniknie śnieg i zamrażalnik na dworze zniknie (czyt. -15 stopni) idziemy ćwiczyć. Już teraz na serio.
6. Motywacja na zabawki
Coraz częściej do naszych treningów zaczęłam wprowadzać zabawki. Zaczęłam za dobrze wykonaną komendę nagradzać go zabawą. I ku mojemu wielkiemu zdziwieniu jest całkiem dobrze. Wprawdzie widzę, że mały jest czasami nieźle zdziwiony ale dla ukochanej piłeczki zrobi wszystko
7. Spacery i sesje
Może zacznę od zdjęć bo z tym miałam mały problem. Chciałam wzbogacić swoją wiedzę fotograficzną i bardziej się w to wkręcić. No cóż...wyszło jak wyszło a mianowicie zepsuł mi się aparat. A bardziej wejście na USB. Myślałam, że to wina kabla, bo był lekko uszkodzony. Kupiłam nowy ale nic nie podziałało, więc wydałam pieniądze w błoto. Może w najbliższym czasie zakupie przejściówkę ale jak na razie został mi mój Samsung. Mam o tyle farta, że mój telefon robi dobre jakościowo zdjęcia więc nie zostałam jak to się mówi z niczym i zdjęciami mogę się chwalić ;P
A spacerki. Jakby nie patrzeć nie da się tego doszczętnie podsumować. Zazwyczaj w weekendy wybieraliśmy się na jakieś dłuższe. Wtedy też Beno był spuszczany ze smyczy i mógł sobie pobiegać.
PODSUMOWUJĄC:
Projekt dał nam na prawdę bardzo dużo. Napewno i ja i Beno wzmocniliśmy swoją motywację i chęć do pracy. Jeśli nadarzy się jeszcze kiedyś okazja do udziału w takim projekcie to jestem przekonana że weźmiemy udział
To na tyle kochani w tym poście.Koniecznie napiszcie mi co Wam udało się wypracować, lub jeśli napisaliście posta to koniecznie dajcie linka! Pozdrawiamy Z&B
Super że udało wam się spełnić cele :) My nie braliśmy udziału ale może następnym razem.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że spełniliście swoje cele i wzmocniliście motywację do pracy. My w tym roku nie brałyśmy udziału w projekcie, ale mimo to spełniamy wiele marzeń i robimy wiele fajnych rzeczy... bez podsumowania :P
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszej pracy i niech motywacja nie opada!
Zapraszamy do NAS