Przejdź do głównej zawartości

Posty

Be yourself

Myśleliście kiedyś o tym jaki świat byłby nudny gdyby wszyscy byli tacy sami?  Każdy lubiłby robić te same rzeczy, wszyscy słuchaliby tej samej muzyki, a na ulicy można by było spotkać setki osób tak samo ubranych. Nie popadajmy w monotonie. Bądźmy różni. Nie bójcie się wyrażać swojego zdania przecież każdy ma prawo do własnej opinii z którą ktoś może się zgadzać a ktoś inny niekoniecznie. Ja osobiście uwielbiam słuchać zdań innych ludzi na przeróżne tematy. I nie mam im za złe tego, że myślą inaczej Ty też nie miej. Pamiętajmy jednak, że wyrażając swoją rację nie możemy nikomu jej narzucać. Bądź sobą! Przecież o to w tym wszystkim chodzi! To co Ty lubisz nie muszą lubić inne osoby, mimo tego nie bój się pokazywać innym swojej pasji i zainteresowań tylko dlatego, że obawiasz się, że Cię wyśmieją. Odkryj w sobie coś co Cię fascynuje, co sprawia, że codziennie na Twojej twarzy pojawia się uśmiech. Nigdy nie myśl, że jesteście beztalenciem. KAŻDY został obdarzony jakimś specjalnym
Najnowsze posty

Dlaczego piszę na blogu

Wiele osób na pewno zastanawia się dlaczego piszę bloga o moim psie. Jedni uważają, że to dziecinne, drudzy, że strata czasu a jeszcze inni wspierają mnie w tym co robię. W tym poście odpowiem Wam na to pytanie. Dlaczego piszę i czy warto. BLOGOWE POCZĄTKI Wszystko zaczęło się około 3 lata temu kiedy zaczęłam swoją psią działalność w internetach (jutuby, fanejdże itp). Pamiętam, że wtedy moje posty były naprawdę bez sensu, zdjęcia rozmazane robione jakością kalkulatora. Wpisy pojawiały się nieregularnie i zazwyczaj był to opis dnia który zajął co najwyżej 5 linijek. Coś w stylu: "hej, dziś byliśmy na spacerze, było fajnie. Beno był grzeczny i się słuchał. Potem ćwiczyliśmy sztuczki. To pa" Jednym słowem: nic sensownego. Praktycznie nikt tego nie czytał, gdyż nikogo nie interesowało 5 linijek tekstu i beznadziejne zdjęcia. Jakiś rok temu postanowiłam, że zacznę od nowa. Usunęłam wszystkie stare posty, zaczęłam działać. Moim celem było to żeby mój blog, się rozwijał. Oc

Recenzja - obroża od hauever

Jako maniak psich wzorków i akcesoriów, a nowych psich outfitów nigdy za wiele postanowiłam niedawno, że czas zamówić nową obrożę. Tym razem postawiłam na firmę  hauever . I tak o to w nasze łapki wpadła śliczna cyjanowa obróżka. Przybyła do nas w małym pudełku z logo hauever wypełnionym fioletowym papierem. Nie wiem jak Wy ale ja naprawdę patrzę na ogólny wygląd i estetykę zapakowania haha. Na pierwszy rzut oka zaparło mi dech (to normalne u maniaka ;P) te wykończenia, ta estetyka TEN KOLOR! Po prawie miesiącu użytkowania zapraszam na moje spostrzeżenia. O FIRMIE:  Na ich rynku możemy znaleźć całą masę ślicznych wzorków, które kradną serca psiarzy. Do wyboru mamy obroże, smycze, szelki, a także coś dla nas czyli przeróżne breloki, plakaty i przypinki. Obsługa bardzo miła prawdziwi psiarze z wielką pasją. O OBROŻY: Tak jak wcześniej wspominałam zdecydowałam się na obroże z klamrą cyjan. Szerokość taśmy to 15mm. Kolor okuć i nitów na który się zdecydowaliśmy to czarny.

"Jeśli mocno w coś wierzysz osiągniesz to" - projekt 62

Sukcesy i porażki, wzloty i upadki, motywacja i lenistwo. Tym jednym zdaniem mogę określić cały nasz projekt 62 który właśnie dobiegł końca. Co nam się udało wypracować, jak to było ze skupieniem na spacerze i kiedy zawładnęło mną największe "nie chce mi się". O tym poczytacie w dzisiejszym poście. O PROJEKCIE  Projekt 62 w którym braliśmy udział być prowadzony przez Magdę z  Twisted couch potato . Miał on mniej więcej na celu: Wzmocnić motywację do regularnej pracy z psem  Wypracować umiejętność planowania  Wzmocnić motywację do czytania zachowań swojego psa Podejmując się go mieliśmy zyskać satysfakcję, sukcesy i systematyczność. Udało się nam! MY I PROJEKT        1 .  Motywacja  To wyzwane zdecydowanie poprawiło moją motywację. Nie będę tu owijać w bawełnę i mówić,że zawsze mi się chciało, chce. Były dni w którym poziom mojej motywacji do działania wynosił zero i powtarzałam sobie w kółko "żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce". Jedn

Jak planować żeby zaplanować - dzienniczek treningowy

Zdarzyło Wam się kiedyś, że w którymś momencie życia zabrakło Wam organizacji, planu? Czegoś na czym moglibyście się wzorować tak aby znaleźć czas na wszystko. W życiu myślę, że każdego psiarza nieodłączną czynnością są treningi. Ale jak w tym zawirowaniu obowiązków znaleźć na to chodź trochę czasu, żeby wasze treningi nie wyglądały jak jeden wielki chaos. Powiem tak: dla chcącego nic trudnego. Zmobilizujmy się, zróbmy plan. Dla motywacji, dla psa i dla siebie. ,,Nie wiem co ćwiczyłam z psem tydzień temu", ,,Kiedy ostatnio mieliśmy trening", a może zupełnie o nim zapomnieliśmy? ,,Dziś mi się nie chcę. Może jutro". Tak wyglądało nasze życie dopóki nie wprowadziłam dzienniczka treningowego. Wcześniej jakiś tam zeszyt prowadziłam aczkolwiek nie chciało mi się go systematycznie uzupełniać . Lecz dzięki Magdzie z bloga  Twisted couch potato  i dużej roli projektu 62 zaczęłam regularnie spisywać treningi. Dla kogo? Nie ma tu określonej zasady. Moim zdaniem dla każdego

Ferie 2018 i projekt 62

Tak, od rozpoczęcia projektu minęły 44 dni. A ja napisałam o nim dopiero 1 post. Także postanowiłam coś naskrobać i przy okazji opowiedzieć coś o naszych feriach. Cóż, byłam przekonana, że gdy nadejdą te dwa tygodnie luzu będziemy mieć trochę więcej czasu i motywacji do ćwiczeń. Jednak aż tak cudownie nie było. Nie mogę powiedzieć, że było źle ale nie było tak jak ja chciałam. Przez ten czas bardzo się rozleniwiłam, no niestety. Nie miałam planu dnia tak jak lubię bo po prostu mi się nie chciało. Ćwiczyliśmy codziennie ale przez 1 tydzień. W drugim dni bez treningu było troszkę więcej ;P. Ale już od poniedziałku wszystko wraca do normy. Jeśli chodzi o odpoczynek. Byłam wraz z Benem i rodzinką w górach. Trochę odpoczęliśmy. Jednak takie spacery po górach dobrze nam zrobiły. Trochę się odprężyliśmy i odcieliśmy od codzienności. Po powrocie stworzyliśmy pseudo torek agility na ogrodzie. Tak dla zabawy. Ćwiczyliśmy sobie na nim codziennie. Dopóki...dopóki nie spadł śnieg.

Projekt 18/62-podsumowanie 2 tygodni

Myślę, że już nadszedł czas aby napisać w końcu jakiś post o projekcie. Od rozpoczęcia go minęło już 18 dni. Jestem bardzo zdziwiona jak szybko to zleciało. Ale naprawdę systematyczność dała wiele efektów. Treningi robimy zazwyczaj koło 19, lub jak na dworze to koło 14. Naprawdę staram się żeby były jak najwcześniej ale niestety nauka na to nie pozwala. Jednak codzienne treningi weszły małemu w nawyk. Widzę, że stał się bardziej zmotywowany i chętny do pracy. Bardzo również jestem zadowolona z treningów na dworze. Szorstki jest bardzo skupiony. Dodam, że jeszcze na początku projektu praca z nim poza domem była niemożliwa. Cały czas się rozpraszał i z wielką niechęcią wykonywał sztuczki. Teraz jest o wiele inaczej <3 Jeśli chodzi co sztuczkowego zrobiliśmy i nad czym się skupialiśmy przez te 18 dni: Catch, tzn. łapanie w miejscu szarpaka. Ćwiczymy to codziennie i powiem Wam, że Benowi wychodzi to już idealnie + wprowadziłam jeszcze łapanie gdy skacze przez nogę (oczywiście na b